czwartek, 17 października 2013

OMBRE czyli metamorfoza włosów

Witajcie:)
Ostatnio mamy duży przestój na blogu- to wszystko przez to, że dosyć dużo się u nas dzieje, obiecujemy poprawę w jak najszybszym czasie:)
Krótki post zdjęciowy i moja włosowa metamorfoza- z jasnego blondu do ombre, nie wiem, co mnie podkusiło- to był impuls kiedy powiedziałam tak u fryzjera:) kolor u nasady zbliżony do mojego naturalnego a wszystko po to, żeby dać odpocząć moim włosom (planuję nie farbować przez ok 3-4 mies. a potem stopniowo poprzez jaśniejsze refleksy wracać do blondu). 

Stylizacja jesienna, na ostatnie cieplejsze dni.

Zdjęcia robione przez mojego utalentowanego kolegę : https://www.facebook.com/MikolajCielniakART








bluza-sukienka : H&M
czapka: Sinsay
buty: Prima Moda

sobota, 12 października 2013

BLOSILESIA. SPOTKANIE ŚLĄSKICH BLOGERÓW.

We wtorek wraz z Poli wybrałyśmy się na spotkanie bloSilesii. Uczestniczyłyśmy w tego typu spotkaniu po raz pierwszy, ale w ogóle nie żałujemy, wręcz nie możemy się doczekać następnego. Organizatorzy oraz blogerzy, którzy wystąpili na hyde park'u dali nam motywację i chęć do działania aby tworzyć bloga z miłością i pasją. 


Bardzo dziękujemy bloSilesia, jesteście fantastyczni! 

Jeżeli ktoś z was zastanawia się nad udziałem w tego typu spotkaniu, bardzo zachęcamy. My też wstydziłyśmy się, że dopiero zaczynamy, że jesteśmy na początku naszej blogowej drogi i co tam będziemy robić ale będąc pośród tych ludzi poczułyśmy się jakbyśmy tworzyły z nimi jedność.



Zdjęcie ze strony: http://www.blosilesia.org/

poniedziałek, 23 września 2013

CZAS NA MIŁOŚĆ - czyli co warto obejrzeć w kinie.

Witajcie w deszczowy, poniedziałkowy poranek :) 
Deszczowa pogoda też jest  piękna! Każdy dzień jest wart naszej uwagi, nie można go przeżyć drugi raz, warto więc na chwilę się zatrzymać i przeżyć go tak, jakbyśmy chcieli. Właśnie takie, magiczne uczucie wzbudził we mnie wczorajszy film "Czas na miłość". Chyba nigdy w życiu tak się nie czułam w kinie, czułam się tak, jakby ktoś dał mi ogromnego "kopa" życiowego i powiedział żyj pełnią życia i bądź zawsze sobą  !  W głównej roli przesłodka Rachel McAdams, cudowna muzyka, wydawać by się mogło na pierwszy rzut oka, że jest to zwykła komedia romantyczna lecz nic bardziej mylnego. Historia miłosna z głębokim przesłaniem w tle.

Poniżej zwiastun:

Piękny film, nieźle się wzruszyłam. Wiecie co było najlepsze - napisy końcowe, muzyka, ludzie przytulający się, wychodzący z kina.. aż sama miałam ochotę kogoś przytulić haha:) Najchętniej oglądałabym go codziennie rano, żeby nauczyć się celebrować każdy dzień:)

i moja najukochańsza piosenka z filmu:

miłego poniedziałku! cieszcie się każdą chwilą :) tak, aby  ten poniedziałek był bardzo wyjątkowym poniedziałkiem:) lecę uśmiechać się do ludzi :) 

poniedziałek, 16 września 2013

NASZ TYDZIEŃ W ZDJĘCIACH

Jako, że mieszkamy 20 km od siebie - najczęściej widzimy się w weekendy, które staramy się celebrować:) dlatego też nasz tydzień w zdjęciach będzie miał znacznie więcej zdjęć niż typowy- ponieważ każda z nas spędza go inaczej :) 

     Zacznijmy od poprzedniej soboty- spotkałyśmy się na cotygodniowe babskie pogaduchy i postanowiłyśmy spróbować sałatki z figami - która mimo, że ładnie wygląda - nie zasmakowała nam. 
Na drugim zdjęciu prosta ale bardzo smaczna przekąska- tuńczyk z twarożkiem na małych sucharkach- może się kiedyś podzielimy przepisem:)

pod wieczór wybrałyśmy się na koncert Dawida Podsiadło w Dąbrowie Górniczej, który był na naszej liście. Dawid "na żywo" naprawdę brzmi nieźle! Jeśli myślicie, że jego repertuar to tylko "smętne", melancholijne kawałki to koniecznie posłuchajcie tego( chłopak skakał na scenie!):


TYDZIEŃ POLI :
poproszona o szybką fryzurę z warkoczykiem wykombinowałam coś takiego




moje jesienne łupy z Sinsay,  jak zobaczyłam te słodkie butki - nie mogłam się oprzeć :) są słodkie   
dwa pozostałe to dłuższe bluzo- tuniki - uwielbiam ten trend



moje nowe odkrycie! puszysty serek do nabycia jedynie w Lidlu
może nie jest to najbardziej zdrowa przekąska ale na pewno lepsza od tabliczki czekolady lub stosu batoników, które potrafiłam pochłonąć;) i - o dziwo! ( wszyscy, którzy mnie bliżej znają wiedzą, jaką mam słabość do słodyczy) mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że smakuje mi lepiej, niż Mars czy Snickers:) polecam! nieziemski!


TYDZIEŃ BELLI:
i czego chcieć więcej? Kakao z piankami na jesienną chandrę.


siódme poty na bieżni:) czyli walki o centymetry ciąg dalszy- swoją historię opisywałam tutaj: 
pierwszy jesienny spacer:)


moja stylizacja ;) przypomniałam sobie o szarej spódnicy autorstwa mojej mamy:)


NA KONIEC WSPÓLNY SOBOTNI WYPAD NA MIASTO
świętowałyśmy zdany egzamin teoretyczny z prawa jazdy naszej przyjaciółki :) w końcu na chwilę obecną  to nie lada wyczyn, byłyśmy w Małym Kredensie w Katowicach na ul.Stanisława 5
 bardzo klimatyczne miejsce!:)

niedziela, 15 września 2013

LOVE YOURSELF AND LOVE YOUR BODY- Zdrowe włosy to podstawa zdrowego wyglądu.

Cześć:)
Tym razem o czymś, co dodaje każdej kobiecie pewności siebie, seksapilu, jest przedmiotem zachwytu koleżanek lub obiektem pożądania kolegów : P  czyli - zadbane włosy! Po półrocznym przyglądaniu się blogom włosomaniaczek postanowiłam zmienić całkowicie moją pielęgnację . Moje włosy zawsze były " trudne" -jako dziecko byłam szczęśliwą posiadaczką długaśnych, wijących się ciemnoblond strączków, jednak moja mama miała ze mną utrapienie, gdyż bardzo ciężko było je rozczesać. W końcu zostałam chłopczykiem -Paulinką- obcięto mnie na grzybka ( i do tej pory mamie to wypominam!) włosy się rozprostowały i ściemniały . Wróćmy do sedna- zawsze marzyłam o tym, by być jasną blondynką- od ok. 4 lat farbuję włosy i czuję, że jest to kolor dla mnie stworzony  i nie zamienię go na żaden inny! jednak w tamtym roku coś mnie podkusiło i nie mając czasu na pójście do fryzjera w trakcie sesji kupiłam farbę ciemny blond i zafarbowałam..  szybko poczułam że to nie jest to ( wyszedł  brąz) i pobiegłam do fryzjera- w efekcie skończyło się na 2 dekoloryzacjach. Wprawdzie wróciłam do swojego ukochanego blondu ale nie byłam świadoma, jakie spustoszenie to spowoduje- do tego doszła anemia i zostałam prawie łysa + włosy strasznie mi się łamały. Paradując pół roku ciągle w tej samej fryzurze- koczku czułam się na prawdę okropnie i przysparzało mi to dużo kompleksów. Pewnego dnia zawzięłam się w sobie i powiedziałam dość. Do tej pory nie uważam się za ekspertkę w dziedzinie włosów ale od ok. maja tego roku zaczęłam testować kosmetyki polecane przez włosomaniaczki i uwierzcie mi- to naprawdę działa! Nie będę tutaj udawać, że znam się na biochemii kosmetycznej, że analizuję składy kosmetyków bo niestety nie mam na to czasu ( choć bardzo mnie ten temat interesuje ) . Jest na szczęście mnóstwo świetnych blogów na ten temat a ja chciałam Wam przedstawić moje ulubione kosmetyki, które na moich włosach się sprawdziły ( za niewielką cenę), moje włosowe "must have" oraz mój sposób na cotygodniową regenerację. Mam nadzieję, że Was zainspiruję- nie poddawajcie się w walce o zdrowe włosy, nie zniechęcajcie jeśli po tygodniu nie widzicie poprawy- to wszystko kwestia czasu i systematyczności.. Ja ciągle walczę :)


kilka słów o moich ulubieńcach i zmianie nawyków pielęgnacyjnych:

1. olej olej i jeszcze raz olej!! 
na początku przyznaję, olejowałam włosy kiedy mi się przypomniało i najczęściej wylewałam go na suche włosy- przesadzając z ilością tak, że ów płyn spływał po mojej szyi ( fe), teraz już wiem, że wystarczy kilka kropel a moją ulubioną metodą jest olejowanie na " mokro", kropelkę oleju wcieram także po umyciu, żeby zabezpieczyć końcówki
 myślę, że to właśnie dzięki niemu moje włosy mimo, iż blond- to błyszczą, są sypkie i mniej się puszą,to on jest głównym sprawcą poprawy kondycji moich włosów, mogłabym wymieniać i wymieniać- jeśli chcecie poczytać coś profesjonalnego o olejowaniu to polecam bloga blondhaircare, którego uwielbiam :  http://www.blondhaircare.com/2012/01/olejowanie-wosow-kurs-dla.html
aktualnie używam oleju z ostropestu, który kupiłam w sklepie zielarskim za 10zł.

2. lekki szampon np. Babydream z Rossmanna, Green Pharmacy
wcześniej używałam szamponów z silikonami, w ogóle nie zwracałam uwagi na to, co kupuję
teraz po umyciu takimi szamponami czuję, że moje włosy po prostu lepiej "przyswajają" wszelkie maski, odżywki, są lekkie, nie "oblepione"
cena też dobra bo ok. 8zł

3. wcierka Jantar
przyczyniła się do  pojawienia się babyhair na mojej głowie
cena 9zł

4. dobra maska nawilżająca
moja ulubiona to Alterra "Granat i Aloes" z Rossmanna, rewelacyjny zapach i nawilżenie, włosy są po niej bardzo miękkie, gładkie
cena ok.10zł

5. frotki bez metalowych elementów + 6. wsuwki zakończone kulką
zdecydowanie mniej niszczą włosy a ja dosyć często noszę je związane

7. ręcznik z mikrofibry
takim ręcznikiem zdecydowanie mniej niszczymy włosy, jest mięciutki,ja dosyć często ugniatam nim swoje loki

                                                                               po dekoloryzacji... prawda, że lepiej?:)


moja cotygodniowa regeneracja- przepis


1. wlewam letnią wodę do miski, następnie kilka kropel oleju, pochylam głowę i zanurzam włosy
tak, aby całość włosów była lekko wilgotna, następnie odciskam je odrobinę ręcznikiem papierowym
2. na tak przygotowane włosy nakładam maskę - najczęściej Alterrę lub Glorię, maskę nakładam od nasady, ponieważ i tak będę ją zmywać
3. włosy zawijam w koczek, nakładam foliowy czepek a następnie ręcznik
4.suszę ok. 10 min gorącym powietrzem - jest to taki ciepły kompres dzięki któremu lepiej wchłaniają się składniki odżywcze
5. trzymam całość na głowie minimum godzinę - czasem dłużej
6. zmywam ciepłą wodą i szamponem- Babydream lub Green Pharmacy ( czasem muszę czynność wykonać 2 razy)
7. na umyte i odciśnięte ręcznikiem włosy nakładam balsam lub odżywkę- tutaj już nie od nasady , ostatnio testuję balsam Natura Siberica
8. spłukuję balsam lekko chłodną wodą i odciskam włosy ręcznikiem z mikrofibry
9. 1 kropelkę oleju rozprowadzam w dłoniach i rozprowadzam na końcówkach
a teraz dwie opcje:
10. zostawiam włosy do wyschnięcia a kiedy wyschną, zawijam je w koczek ślimaczek i trzymam ok.godzinę- wtedy moje włosy wyglądają tak: 

albo ugniatam moje naturalne loki kremem do loków Joanna Professional i suszę suszarką z dyfuzorem
(niestety muszę Wam się przyznać, że dopiero uczę się stylizacji moich loków, zawsze próbowałam je na siłę prostować) i wtedy wyglądają tak:


niestety nie mam zdjęć swoich włosów z najbardziej tragicznego okresu- unikałam wtedy aparatu fotograficznego jak ognia, będę robiła swoje włosowe aktualizacje od teraz.

oczywiście jestem na etapie zapuszczania włosów:) 
nadal walczę z wypadaniem  - anemii niestety nie da się pozbyć tak szybko, szukam też nowych metod i kosmetyków,zwłaszcza sposobów na stylizację loków
 mój cel to zdrowsze, grubsze włosy w grudniu , kto walczy ze mną?:)
na koniec zdjęcia włosów malutkiej Paulinki :) miłej niedzieli!





piątek, 13 września 2013

PASSION FOR FASHION. - Szybki post w chłodny dzień.

Jako, że pogoda nas ostatnio nie rozpieszcza, a samochód spędza czas na odnowie biologicznej w warsztacie (już zapomniałam jak to jest poruszać się gdzieś dalej napędem pieszym), a ja chcąc nie chcąc muszę wychodzić z domu, musiałam wygrzebać z szafy coś znacznie cieplejszego niż krótkie spodenki i top (ale i bardzo wygodnego). Od razu przypomniało mi to, dlaczego nie lubię zbliżającej się jesieni. Ubieranie na siebie tysiąca warstw zdecydowanie nie jest dla mnie, a to, że z natury jestem strasznym zmarzluchem skłania mnie do ucieczki do ciepłych krajów, niestety cyfry na moim koncie jasno wskazują na to, że będę się jednak musiała pogodzić z panującą na dworze zdecydowanie za niską temperaturą.


kurtka - jacket - Zara
koszula - shirt - Pull & Bear
jeans - Pull & Bear
conversy - Converse - Sizeer
torba - bag - Zara





A wam jak udaje się przeżyć pogodę panującą na dworze?