niedziela, 15 września 2013

LOVE YOURSELF AND LOVE YOUR BODY- Zdrowe włosy to podstawa zdrowego wyglądu.

Cześć:)
Tym razem o czymś, co dodaje każdej kobiecie pewności siebie, seksapilu, jest przedmiotem zachwytu koleżanek lub obiektem pożądania kolegów : P  czyli - zadbane włosy! Po półrocznym przyglądaniu się blogom włosomaniaczek postanowiłam zmienić całkowicie moją pielęgnację . Moje włosy zawsze były " trudne" -jako dziecko byłam szczęśliwą posiadaczką długaśnych, wijących się ciemnoblond strączków, jednak moja mama miała ze mną utrapienie, gdyż bardzo ciężko było je rozczesać. W końcu zostałam chłopczykiem -Paulinką- obcięto mnie na grzybka ( i do tej pory mamie to wypominam!) włosy się rozprostowały i ściemniały . Wróćmy do sedna- zawsze marzyłam o tym, by być jasną blondynką- od ok. 4 lat farbuję włosy i czuję, że jest to kolor dla mnie stworzony  i nie zamienię go na żaden inny! jednak w tamtym roku coś mnie podkusiło i nie mając czasu na pójście do fryzjera w trakcie sesji kupiłam farbę ciemny blond i zafarbowałam..  szybko poczułam że to nie jest to ( wyszedł  brąz) i pobiegłam do fryzjera- w efekcie skończyło się na 2 dekoloryzacjach. Wprawdzie wróciłam do swojego ukochanego blondu ale nie byłam świadoma, jakie spustoszenie to spowoduje- do tego doszła anemia i zostałam prawie łysa + włosy strasznie mi się łamały. Paradując pół roku ciągle w tej samej fryzurze- koczku czułam się na prawdę okropnie i przysparzało mi to dużo kompleksów. Pewnego dnia zawzięłam się w sobie i powiedziałam dość. Do tej pory nie uważam się za ekspertkę w dziedzinie włosów ale od ok. maja tego roku zaczęłam testować kosmetyki polecane przez włosomaniaczki i uwierzcie mi- to naprawdę działa! Nie będę tutaj udawać, że znam się na biochemii kosmetycznej, że analizuję składy kosmetyków bo niestety nie mam na to czasu ( choć bardzo mnie ten temat interesuje ) . Jest na szczęście mnóstwo świetnych blogów na ten temat a ja chciałam Wam przedstawić moje ulubione kosmetyki, które na moich włosach się sprawdziły ( za niewielką cenę), moje włosowe "must have" oraz mój sposób na cotygodniową regenerację. Mam nadzieję, że Was zainspiruję- nie poddawajcie się w walce o zdrowe włosy, nie zniechęcajcie jeśli po tygodniu nie widzicie poprawy- to wszystko kwestia czasu i systematyczności.. Ja ciągle walczę :)


kilka słów o moich ulubieńcach i zmianie nawyków pielęgnacyjnych:

1. olej olej i jeszcze raz olej!! 
na początku przyznaję, olejowałam włosy kiedy mi się przypomniało i najczęściej wylewałam go na suche włosy- przesadzając z ilością tak, że ów płyn spływał po mojej szyi ( fe), teraz już wiem, że wystarczy kilka kropel a moją ulubioną metodą jest olejowanie na " mokro", kropelkę oleju wcieram także po umyciu, żeby zabezpieczyć końcówki
 myślę, że to właśnie dzięki niemu moje włosy mimo, iż blond- to błyszczą, są sypkie i mniej się puszą,to on jest głównym sprawcą poprawy kondycji moich włosów, mogłabym wymieniać i wymieniać- jeśli chcecie poczytać coś profesjonalnego o olejowaniu to polecam bloga blondhaircare, którego uwielbiam :  http://www.blondhaircare.com/2012/01/olejowanie-wosow-kurs-dla.html
aktualnie używam oleju z ostropestu, który kupiłam w sklepie zielarskim za 10zł.

2. lekki szampon np. Babydream z Rossmanna, Green Pharmacy
wcześniej używałam szamponów z silikonami, w ogóle nie zwracałam uwagi na to, co kupuję
teraz po umyciu takimi szamponami czuję, że moje włosy po prostu lepiej "przyswajają" wszelkie maski, odżywki, są lekkie, nie "oblepione"
cena też dobra bo ok. 8zł

3. wcierka Jantar
przyczyniła się do  pojawienia się babyhair na mojej głowie
cena 9zł

4. dobra maska nawilżająca
moja ulubiona to Alterra "Granat i Aloes" z Rossmanna, rewelacyjny zapach i nawilżenie, włosy są po niej bardzo miękkie, gładkie
cena ok.10zł

5. frotki bez metalowych elementów + 6. wsuwki zakończone kulką
zdecydowanie mniej niszczą włosy a ja dosyć często noszę je związane

7. ręcznik z mikrofibry
takim ręcznikiem zdecydowanie mniej niszczymy włosy, jest mięciutki,ja dosyć często ugniatam nim swoje loki

                                                                               po dekoloryzacji... prawda, że lepiej?:)


moja cotygodniowa regeneracja- przepis


1. wlewam letnią wodę do miski, następnie kilka kropel oleju, pochylam głowę i zanurzam włosy
tak, aby całość włosów była lekko wilgotna, następnie odciskam je odrobinę ręcznikiem papierowym
2. na tak przygotowane włosy nakładam maskę - najczęściej Alterrę lub Glorię, maskę nakładam od nasady, ponieważ i tak będę ją zmywać
3. włosy zawijam w koczek, nakładam foliowy czepek a następnie ręcznik
4.suszę ok. 10 min gorącym powietrzem - jest to taki ciepły kompres dzięki któremu lepiej wchłaniają się składniki odżywcze
5. trzymam całość na głowie minimum godzinę - czasem dłużej
6. zmywam ciepłą wodą i szamponem- Babydream lub Green Pharmacy ( czasem muszę czynność wykonać 2 razy)
7. na umyte i odciśnięte ręcznikiem włosy nakładam balsam lub odżywkę- tutaj już nie od nasady , ostatnio testuję balsam Natura Siberica
8. spłukuję balsam lekko chłodną wodą i odciskam włosy ręcznikiem z mikrofibry
9. 1 kropelkę oleju rozprowadzam w dłoniach i rozprowadzam na końcówkach
a teraz dwie opcje:
10. zostawiam włosy do wyschnięcia a kiedy wyschną, zawijam je w koczek ślimaczek i trzymam ok.godzinę- wtedy moje włosy wyglądają tak: 

albo ugniatam moje naturalne loki kremem do loków Joanna Professional i suszę suszarką z dyfuzorem
(niestety muszę Wam się przyznać, że dopiero uczę się stylizacji moich loków, zawsze próbowałam je na siłę prostować) i wtedy wyglądają tak:


niestety nie mam zdjęć swoich włosów z najbardziej tragicznego okresu- unikałam wtedy aparatu fotograficznego jak ognia, będę robiła swoje włosowe aktualizacje od teraz.

oczywiście jestem na etapie zapuszczania włosów:) 
nadal walczę z wypadaniem  - anemii niestety nie da się pozbyć tak szybko, szukam też nowych metod i kosmetyków,zwłaszcza sposobów na stylizację loków
 mój cel to zdrowsze, grubsze włosy w grudniu , kto walczy ze mną?:)
na koniec zdjęcia włosów malutkiej Paulinki :) miłej niedzieli!





2 komentarze:

  1. Uwielbiam maskę z alterry, u mnie świetnie się sprawdza :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajne masz włosy.
    A maski z alterry jeszcze nie używałam. :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękujemy za komentarze:)